Radość i zdumienie.
Narodziny poprzednika Mesjasza.
Ewangelia (Łk 1, 57-66) przenosi nas do domu Zachariasza i Elżbiety, gdzie spełnia się obietnica narodzin syna, Jana. „Dla Elżbiety nadszedł czas rozwiązania i urodziła syna.” To wydarzenie było powodem wielkiej radości, ponieważ Elżbieta była już w podeszłym wieku i uważana za niepłodną. Sąsiedzi i krewni „cieszyli się z nią”, widząc w tym znak wielkiego miłosierdzia Pana. To jest właśnie największy problem, z jakim zmagało się wiele bezdzietnych par w Izraelu – społeczna stygmatyzacja i poczucie braku błogosławieństwa. Narodziny Jana są więc nie tylko osobistym cudem, ale także symbolicznym aktem Bożej interwencji, która pokazuje, że dla Boga nie ma nic niemożliwego, a Jego obietnice zawsze się spełniają.
Ta radość i zdumienie są wstępem do głębszego zrozumienia, że oto wchodzi w życie ktoś wyjątkowy, kto ma odegrać kluczową rolę w historii zbawienia.
Imię Jan Boże wybranie ponad tradycją
Zgodnie ze zwyczajem, ósmego dnia, podczas obrzezania, przyszła kolej na nadanie imienia. Wszyscy oczekiwali, że chłopiec otrzyma imię po ojcu – Zachariasz. Jednak Elżbieta, z Bożej inspiracji, stanowczo sprzeciwiła się temu: „Nie, lecz będzie nazwany Jan.” (Łk 1, 60). Kiedy krewni zwrócili uwagę, że w rodzie nie ma nikogo o tym imieniu, zwrócili się do niemego Zachariasza. A on, prosząc o tabliczkę, napisał proste słowa: „Jan jest imię jego.” (Łk 1, 63). To imię, oznaczające „Bóg jest łaskawy”, było wyrazem Bożej woli, przekazanej przez anioła Gabriela. Rodzina Jana miała zostać świadkiem i narzędziem Bożej łaski.
Ta scena podkreśla, że Boże plany często wykraczają poza ludzkie oczekiwania, tradycje rodzinne czy społeczne normy. Wierność woli Bożej jest ważniejsza niż przestrzeganie ludzkich zwyczajów, zwłaszcza gdy Bóg jasno objawia swoje zamiary. To jest przypomnienie, że powinniśmy być otwarci na to, co Bóg dla nas przygotowuje, nawet jeśli wydaje się to niezwykłe lub sprzeczne z naszymi schematami.
Uzdrowienie Zachariasza. Moc uwielbienia Boga.
W momencie, gdy Zachariasz posłusznie napisał imię Jan, stał się cud: „I natychmiast otworzyły się jego usta i język, i mówił, błogosławiąc Boga.” (Łk 1, 64). Jego wcześniejsza niemożność mówienia była karą za zwątpienie w słowa anioła, ale teraz, w akcie posłuszeństwa i wiary, odzyskał mowę. Jego pierwszą reakcją jest uwielbienie Boga. To pokazuje, że Boże karcenie nie jest celem samym w sobie, lecz ma prowadzić do nawrócenia i głębszej wiary.
Cisza Zachariasza była czasem refleksji, dojrzewania i oczekiwania. Uzdrowienie jego niemowy jest dowodem Bożej mocy i potwierdzeniem, że Jego słowa zawsze się wypełniają. W Kościele katolickim, sakramenty, zwłaszcza Sakrament Pojednania i Eucharystia, są miejscami, gdzie nasze „zamknięte usta” niewiary otwierają się na uwielbienie Boga i przyjęcie Jego miłosierdzia.
Strach i zdziwienie Wobec Bożej interwencji
Reakcja otoczenia na te wydarzenia jest dwutorowa: „I padł strach na wszystkich ich sąsiadów; i po całej górskiej krainie Judei rozpowiadano o wszystkich tych słowach.” (Łk 1, 65). Strach ten to nie tyle lęk paraliżujący, co raczej święty lęk, respekt i zdumienie wobec widocznego działania Boga. Ludzie rozpoznają, że dzieje się coś niezwykłego, coś, co wykracza poza zwykłe ludzkie doświadczenie. Te wydarzenia stają się tematem rozmów i refleksji, przygotowując grunt pod większe cuda, które nadejdą wraz z Jezusem.
Świat często unika zdumienia, próbując racjonalizować wszystko. Ta Ewangelia wzywa nas do odzyskania zdolności do świętego zdziwienia wobec Bożego działania w naszym życiu i w Kościele. To zdumienie jest początkiem mądrości i otwiera serce na Boże tajemnice.
Kimże będzie ten chłopiec? Boże plany na przyszłość.
Ludzie zadają sobie kluczowe pytanie: „Kimże, myślisz, będzie ten chłopiec?” (Łk 1, 66). Odpowiedź na nie jest już zawarta w zdaniu: „Albowiem ręka Pańska była z nim.” Jan Chrzciciel był od początku przeznaczony do wielkiej misji – przygotowania drogi Mesjaszowi. Jego życie było pod szczególną opieką i prowadzeniem Boga.
To pytanie ma zastosowanie również do nas i naszych dzieci. Bóg ma plan dla każdego życia. Mimo że nie znamy szczegółów, możemy ufać, że ręka Pańska jest z nami. Zadaniem Kościoła jest pomaganie ludziom w odkrywaniu ich powołania i realizowaniu go w wierności Bogu. Każdy z nas jest wezwany do bycia narzędziem w rękach Pana, do wypełnienia unikalnej misji w historii zbawienia.
Co ja mogę zrobić
Zastanów się dzisiaj, gdzie w Twoim życiu widzisz rękę Pańską. Czy dostrzegasz Jego miłosierdzie w trudnych sytuacjach? Proś Ducha Świętego o otwartość na Boże plany dla Ciebie i Twojej rodziny, nawet jeśli wymagają one rezygnacji z własnych oczekiwań czy tradycji. Bądź gotów do uwielbienia Boga, gdy doświadczasz Jego interwencji. Pielęgnuj w sobie zdolność do świętego zdumienia wobec cudów, które Bóg czyni wokół Ciebie. Pamiętaj, że każdy z nas ma do spełnienia wyjątkową misję. Skorzystaj z Sakramentu Pojednania, aby oczyścić swoje serce i otworzyć się na Boże prowadzenie, by móc stać się „narzędziem w ręku Pana”.
A Wy co myślicie, czy łatwo jest Wam zaufać, że Bóg ma plan dla każdego życia, nawet w obliczu niepewności?
