Jan Chrzciciel – niezrozumiany gigant, który wskazuje drogę
W dzisiejszej Ewangelii (Mt 11, 11-15) Jezus wypowiada zdanie, które może brzmieć paradoksalnie: „Wśród narodzonych z niewiast nie powstał większy od Jana Chrzciciela; lecz ten, kto jest najmniejszy w królestwie niebieskim, jest większy od niego.” To oświadczenie jest kluczowe dla zrozumienia dynamiki Królestwa Niebieskiego. Jezus nie deprecjonuje Jana, ale stawia go na szczycie „starego porządku” – proroków i Prawa, które przygotowywały drogę Mesjaszowi. Jan jest jak most łączący Stary Testament z Nowym, największy z tych, którzy zapowiadali, ale mniejszy od tych, którzy już żyją w pełni objawionej rzeczywistości Chrystusa.
Współczesny człowiek często zmaga się z poczuciem niedowartościowania i porównywania się. Patrzymy na „wielkich” tego świata i czujemy się mali. Jezus mówi, że nawet „najmniejszy” w Królestwie Niebieskim – czyli każdy ochrzczony, żyjący w łasce Chrystusa – ma dostęp do rzeczywistości, która przewyższa największych proroków sprzed Jego przyjścia. Największym bólem, jaki dotyka dziś wielu, jest poczucie, że nie są wystarczający, że nie mają wpływu, podczas gdy Słowo Boże objawia nam nasz ogromny potencjał w Królestwie.
Królestwo Niebieskie: Co to znaczy, że „doznaje gwałtu”?
Drugie, prowokacyjne zdanie: „A od dni Jana Chrzciciela aż dotąd królestwo niebieskie doznaje gwałtu i gwałtownicy je porywają” (Mt 11, 12) wymaga głębszej analizy. Greckie słowo biazo, przetłumaczone jako „doznaje gwałtu” lub „jest zdobywane siłą”, ma podwójne znaczenie. Może oznaczać przemoc i wrogość skierowaną przeciwko Królestwu (na przykład prześladowania, sprzeciw wobec Jezusa i Jana), ale także energiczne, zdecydowane i zdeterminowane działanie, by je zdobyć.
W kontekście nauczania Kościoła katolickiego i nauki o zbawieniu, to drugie znaczenie jest niezwykle ważne. Nie chodzi o fizyczną przemoc, ale o duchową determinację. Królestwo Niebieskie nie jest biernie dane leniwym. Wymaga wysiłku, zaangażowania, nawrócenia i codziennej walki z grzechem. To wezwanie do aktywnej postawy w wierze, do bycia „gwałtownikiem” w pozytywnym sensie – kimś, kto z pasją i determinacją dąży do świętości i realizacji woli Bożej.
Prorocy i Prawo: Punkt kulminacyjny i nowe otwarcie
Jezus podkreśla, że „Wszyscy bowiem Prorocy i Prawo prorokowali aż do Jana” (Mt 11, 13). Jan Chrzciciel jest zatem ostatnim z wielkich proroków Starego Testamentu. Jego misją było przygotowanie drogi Mesjaszowi, wskazanie Go i wezwanie do pokuty. Z Janem kończy się czas oczekiwania i zapowiedzi, a zaczyna się czas pełni – czas łaski i objawienia w osobie Jezusa Chrystusa.
Współczesny człowiek często szuka sensu i wskazówek w różnych "proroctwach" i modnych trendach. Jezus jasno pokazuje, że wszystko, co było potrzebne do przygotowania, zostało już powiedziane. Teraz przyszedł czas na działanie. Nie na szukanie kolejnych znaków, ale na odważne przyjęcie Chrystusa i życie Jego Ewangelią. To jest sedno odnowy duchowej, do której Kościół nieustannie wzywa poprzez sakramenty, Słowo Boże i wspólnotę.
Eliasz, który ma przyjść: Zrozumieć znaki czasu
Kiedy Jezus mówi: „a jeśli chcecie przyjąć, on jest Eliaszem, który ma przyjść” (Mt 11, 14), odwołuje się do proroctw ze Starego Testamentu (np. Mal 3,23-24), które mówiły o powrocie Eliasza przed przyjściem Mesjasza. Jan Chrzciciel, ze swoim prorockim duchem, radykalnym stylem życia i odwagą w głoszeniu prawdy, jest tym „nowym Eliaszem”, który przygotowuje naród na nadejście Królestwa Bożego. Nie jest to dosłowne wcielenie Eliasza, ale jego duchowa kontynuacja misji.
Dla nas dziś oznacza to, że musimy być uważni na znaki Bożej obecności w świecie i na wezwania do nawrócenia. Jan wzywał do przygotowania serc – i to wezwanie jest wiecznie aktualne. Prawdziwe zrozumienie Królestwa Niebieskiego wymaga „uszu do słuchania” (Mt 11, 15), czyli otwartości serca, pokory i gotowości do działania, a nie tylko do biernego słuchania.
Co ja mogę zrobić?
Dzisiejsze czytanie to wezwanie do akcji. Zastanów się: w jakich obszarach Twojego życia brakuje Ci „gwałtowności” w dążeniu do Królestwa? Gdzie możesz wykazać się większą determinacją w walce z grzechem, w rozwijaniu cnoty, w służbie bliźnim? Weź sobie do serca słowa Jezusa o Janie Chrzcicielu i uświadom sobie, że jako ochrzczony, masz dostęp do łaski, która stawia Cię w uprzywilejowanej pozycji. Nie bądź bierny – Królestwo czeka na zdobywców! Skorzystaj z sakramentów, zwłaszcza spowiedzi i Eucharystii, które są paliwem dla duchowej walki.
A Wy co myślicie, czy czujecie się „gwałtownikami” zdobywającymi Królestwo Niebieskie, czy raczej biernymi obserwatorami?
